Data: 2019-09-03 01:52:59 | |
Autor: Jacek Bialy | |
Afera stukniętej Emi zatacza coraz węższe kręgi | |
Mija już drugi tydzień od wybuchu afery, która miała być czubkiem góry lodowej, początkiem lawiny, która skompromituje cały rząd łącznie z premierem Morawieckim - wszak to on razem z Kaczyńskim mieli zainspirować Ziobrę do stworzenia w jego ministerstwie zorganizowanej grupy internetowych hejterów. Jak dotąd wiemy, że 'grupę' ową stanowiła była już żona jednego z sędziów (w trakcie rozwodu), osoba psychicznie niezrównoważona, która za całokształt swojej wielomiesięcznej pracy nie przyjęła żadnego wynagrodzenia prócz patriotycznej w wymowie figurki husarza. Któż zatem inspirował ,małą Emi'?
Coraz bardziej wygląda na to, że stała się ona narzędziem udanej prowokacji, na którą dał się złapać wiceminister Piebiak, oraz jeden - może dwóch podległych mu sędziów. Piszę 'udanej', gdyż ryba połknęła haczyk (za co minister Ziobro powinien również polecieć). Lecz od strony prowokatora trudno ten połów uznać za obfity zważywszy na szumne zapowiedzi mediów GWnego nurtu - ciekawe, ile miesięcy przy tej wędce czuwali? JB |
|