W każdym demokratycznym państwie prawa bezpieka inwigiluje kogo zechce i nie
potrzebuje do tego żadnego ACTA.  W krajach UE obowiązuje ponadto europejski
nakaz aresztowania.

ACTA jest jednym z narzędzi przy pomocy których będące w defensywie USA
próbują zahamować coraz szybszy wzrost mocarstwowości Chin.  Jaki wpływ ma
ACTA na Chińczyków można przeczytać tu:

http://wolnemedia.net/gospodarka/ukryte-dno-acta/
ACTA KONTRA CHINY

Każdy klient bazarów w Nowym Jorku, Warszawie czy Paryżu, słysząc słowa:
"porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", skojarzy je natychmiast z
Chinami, w których masowo produkuje się podróbki różnych towarów.

Po lekturze całego dokumentu ACTA (28 stron maszynopisu) można dojść do
wniosku, że umowa ma być bronią w walce z dominacją ekonomiczną Chin
budowaną na podróbkach i piratowaniu wszystkiego.

Wszyscy internauci skupili się naniedookreśloności przepisów chroniących
prawo własności intelektualnej, pod które przy odrobinie złej woli
administracji można podciągnąć wszystko, zapominając, że w Chinach od lat
kwitnie piractwo informatyczne na niespotykaną gdzie indziej skalę,
produkuje się tam towary z cenionym logo, np. koszulki Lacoste´a, i
sprzedaje je się jako oryginał za 1/50 ceny itd.

Ale to nie wszystko, ponieważ Chiny umieją w perfekcyjny sposób zastosować w
swojej ekonomii zasady organizacji gospodarczej propagowanej właśnie przez
zwolenników praktycznego zniesienia własności intelektualnej; ta nowa
organizacja ekonomii nazywana jest wikinomią albo produkcją partnerską

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

Zauważmy, że najbardziej przejmują się ACTA hunwejbini
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hunwejbini od Palikota chcący przeprowadzić
rewolucję kulturalną.

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

W dniu 2012-01-28 17:11, abc pisze:

Zauważmy, że najbardziej przejmują się ACTA hunwejbini
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hunwejbini od Palikota chcący przeprowadzić
rewolucję kulturalną.

Palikot tylko się doczepia.
A jeśli chodzi o podróbki to owszem źle jest gdy zamiast oryginalnej rzeczy klient kupuje inną niższej jakości po cenie oryginału. Jest to oszustwo, nie trzeba do tego praw "intelektualnej własności". Jednak co, gdy klient wie że coś jest podróbką i kupuje to z powodu niższej ceny? Jego sprawa.
Poza tym "podróbka" to nie tylko towar z podrobionym logo ale każdy inny zastępujący towar droższy. Przykładowo leki generyczne, które są nadzieją dla chorych nie mogą być sprzedawane, bo w interesie koncernu obracającego miliardami jest utrzymanie pozycji monopolistycznej. Albo super drogie części do samochodów czy zamienniki tuszy do drukarek.
ACTA nie jest wymierzone przeciw Chinom, jak mówi propaganda, ale przeciw konsumentom i małym producentom, za porozumieniem stoją koncerny które chcą bez konkurencji wymuszać pieniądze.
Hunwejbini to raczej młodzieżówka PO udzielająca się na tej grupie, Arnoldzik,Leprechaun, i inni.

ACTA nie jest wymierzone przeciw Chinom, jak mówi propaganda, ale przeciw
konsumentom i małym producentom, za porozumieniem stoją koncerny które
chcą bez konkurencji wymuszać pieniądze.

Inspiracją dla Chinoli są średniowieczni europejscy partacze:

Wyroby partaczy były konkurencyjne pod względem ceny, a często były równie
dobrej jakości jak wyroby cechowe. Powodowało to liczne konflikty między
rzemieślnikami, którzy byli poddanie ścisłym cechowym regulacjom, a tymi
którzy byli od nich wolni.

Więcej
http://czywiesz.pl/historia/240288,Czy-wiesz-- ze-partaczami-nazywano-rzemieslnikow-nie-nalezacych-do-cechow-.html

--
Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić
katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny.

W dniu 2012-01-28 17:37, abc pisze:

Inspiracją dla Chinoli są średniowieczni europejscy partacze:

Wyroby partaczy były konkurencyjne pod względem ceny, a często były równie
dobrej jakości jak wyroby cechowe. Powodowało to liczne konflikty między
rzemieślnikami, którzy byli poddanie ścisłym cechowym regulacjom, a tymi
którzy byli od nich wolni.

Więcej
http://czywiesz.pl/historia/240288,Czy-wiesz-- ze-partaczami-nazywano-rzemieslnikow-nie-nalezacych-do-cechow-.html

I bardzo dobrze, zwłaszcza że _były_konkurencyjne_pod_względem_ceny_ a poza tym
_często_były_równie_dobrej_jakości_jak_wyroby_cechowe.
W takim razie inspiracją dla USraela i jego sługusów są średniowieczne cechy sprzed rewolucji przemysłowej. Zaganiają do nich producentów i artystów.

zdumiony napisał:

I bardzo dobrze, zwłaszcza że _były_konkurencyjne_pod_względem_ceny_ a poza tym
_często_były_równie_dobrej_jakości_jak_wyroby_cechowe.

Dokładnie. Kupując odtwarzacz DVD Sony zapłaciłbym 4 razy więcej niż za
Mantę, a nie miałbym obsługi Dvixów i wyświetlania napisów, a jedynie mp3 i
jpeg na osłodę.

Manta 064 kupiona za 120 zł chodzi mi już dwa lata, ostatnio za podobną
cenę kupiłem model 068 ze względu na dźwięk 5.1 i wyjście obrazu Composite.

Niech żyją chińscy partacze.




--
"Tylko owce potrzebują Pasterza"

On 28 Sty, 19:24, "Grzegorz Z." <tictac...@colleen.org> wrote:

Niech żyją chińscy partacze.

 I koreańscy, i malezyjscy.... już dwadzieścia lat temu śmieszyły mnie
bredzenia "znawców"  o wyższości "markowej" elektroniki nad rzekomymi
podróbkami. Rzekomymi, bo np. chińskie komputerowe płyty główne były
od zawsze o niebo lepiej (i samodzielnie) zaprojektowane niż
niedoróbki renomowanych firm w rodzaju Intela a brednie o rzekomo
większej stabilności  niezawodności płyt "markowych" szybko okazały
się wyłącznie bredzeniami. I tak p kolei ze wszystkim, ostatnio nawet
z samochodami.

Jak chce pan adi dass(ler) wojować z podróbkami swojej tandety to
niech walczy- ale w sądach, tracąc swój czas i ryzykując swoje
pieniądze. Mnie proszę w to nie mieszać.
J-23

Jak chce pan adi dass(ler) wojować z podróbkami swojej tandety to
niech walczy- ale w sądach, tracąc swój czas i ryzykując swoje
pieniądze. Mnie proszę w to nie mieszać.
J-23

Hans, ty glupi pisowski matole. Z wielkim zazenowaniem musze przyznac,
ze w tym jednym jedynym przypadku podzielam poglady, ktore opisales.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, ze gleboko wierze (glebiej, niz
w Jaroslawa, w dwojcy jedynego) ze sam tego nie wymysliles, tylko
zerznales cudzy tekst.

--
pozdrawiam
P.L.U.T.O.N.: Positronic Lifeform Used for Troubleshooting and Online
Nullification

Użytkownik "pluton" <zielonadupax@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:jg1t5g$sip$1inews.gazeta.pl...

Jak chce pan adi dass(ler) wojować z podróbkami swojej tandety to
niech walczy- ale w sądach, tracąc swój czas i ryzykując swoje
pieniądze. Mnie proszę w to nie mieszać.
J-23

Hans, ty glupi pisowski matole. Z wielkim zazenowaniem musze przyznac,
ze w tym jednym jedynym przypadku podzielam poglady, ktore opisales.
Na swoje usprawiedliwienie dodam, ze gleboko wierze (glebiej, niz
w Jaroslawa, w dwojcy jedynego) ze sam tego nie wymysliles, tylko
zerznales cudzy tekst.

To chyba oczywiste, Hans Kloss to poparaniec spijający wszelkie mądrości ze szlachetnych ust swego prezesa.

BomBel

Użytkownik "Hans Kloss" <mrdevilyn@gmail.com> napisał w wiadomości news:8ec01072-03f7-450c-a643-bec7dc5bc216s9g2000vbc.googlegroups.com...
On 28 Sty, 19:24, "Grzegorz Z." <tictac...@colleen.org> wrote:

Niech żyją chińscy partacze.

 I koreańscy, i malezyjscy.... już dwadzieścia lat temu śmieszyły mnie
bredzenia "znawców"  o wyższości "markowej" elektroniki nad rzekomymi
podróbkami. Rzekomymi, bo np. chińskie komputerowe płyty główne były
od zawsze o niebo lepiej (i samodzielnie) zaprojektowane niż
niedoróbki renomowanych firm w rodzaju Intela a brednie o rzekomo
większej stabilności  niezawodności płyt "markowych" szybko okazały
się wyłącznie bredzeniami. I tak p kolei ze wszystkim, ostatnio nawet
z samochodami.

Jak chce pan adi dass(ler) wojować z podróbkami swojej tandety to
niech walczy- ale w sądach, tracąc swój czas i ryzykując swoje
pieniądze. Mnie proszę w to nie mieszać.
J-23

Skoro tak to jakiego grzyba rozdzierasz tu swój dziobek popaprańcu?

BomBel

W dniu 2012-01-28 19:24, Grzegorz Z. pisze:

Dokładnie. Kupując odtwarzacz DVD Sony zapłaciłbym 4 razy więcej niż za
Mantę, a nie miałbym obsługi Dvixów i wyświetlania napisów, a jedynie mp3 i
jpeg na osłodę.

Ja kupiłem w tym samym czasie odtwarzacz DVD Manty i radio z CD Sony. Urządzenia jakby z innej epoki - to z Manty z nowszej

zdumiony napisał:

W dniu 2012-01-28 19:24, Grzegorz Z. pisze:

Dokładnie. Kupując odtwarzacz DVD Sony zapłaciłbym 4 razy więcej niż za
Mantę, a nie miałbym obsługi Dvixów i wyświetlania napisów, a jedynie mp3 i
jpeg na osłodę.

Ja kupiłem w tym samym czasie odtwarzacz DVD Manty i radio z CD Sony. Urządzenia jakby z innej epoki - to z Manty z nowszej

Przymierzam się ostatnio do dekodera DVB-T od M. i myślę że też nie będę
żałował.


--
"Tylko owce potrzebują Pasterza"