Data: 2013-08-12 10:30:09 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
A jednak to samobójstwo! | |
Nie wiem czy wiecie Drodzy Bywalcy (i wy przypadkowi tu turyści), że ci co zginęli w katastrofie smoleńskiej, „służąc ojczyźnie, oddali swoje życie, aby cały świat dowiedział się o zbrodni katyńskiej” . To dość nietuzinkowa – przyznacie – myśl nijakiego księdza Bartołda.
Kapłana od lat znanego z nietuzinkowej wyobraźni i czarnego niczym jego habit humoru. Wczoraj Polska Rzeczpospolita Wolska obchodziła 40-tą miesięcznicę katastrofy. Stąd właśnie ta erupcja wyjątkowego intelektu pana księdza Bartołda. Innymi słowy i bardziej po ludzku mówiąc, chodzi o to, że w kwietniu 2010 roku skrzyknął się w Polsce cały samolot frustratów z jedną tylko myślą, by popełnić pod Smoleńskiem widowiskowe samobójstwo, w imię uczczenia zbrodni w Katyniu. No, sami powiedzcie: czy nie awangardowa to myśl i odkrywcza teza? Acz w rzeczy samej, to z samobójstwem mieliśmy do czynienia, nie wiem tylko czy zamierzonym, czy jednak przypadkowym. Tyle, że odnoszę wrażenie (podobnie zresztą jak i wy), że nie wszyscy pasażerowie samolotu (a nawet zdecydowana ich większość), nie bardzo chcieli brać w nim udział. Ale to zdaje się mało istotny dziś detal. Najważniejsze, że udało się z fasonem „polec“. Dla porządku i z kronikarskiego obowiązku dodam, że we wczorajszych obchodach, oprócz fanów, kibiców i brązowych nosów, udział wzięły rodziny ofiar, czyli precyzyjnie mówiąc pięć rodzin. Impreza się udała, stypa trwała do białego rana. http://tiny.pl/hb31f -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|