Data: 2012-11-19 11:43:33 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
13 grudnia 2013: Precz z komuną! | |
W wywiadzie-rzece z Michałem Karnowskim i Piotrem Zarembą “O dwóch takich… Alfabet braci Kaczyńskich”, Jarosław Kaczyński wspomina, jak 13 grudnia 1981 poszedł do punktu informacyjnego w związku literatów w Warszawie: “Tam dochodzą do mnie pierwsze szczegóły wydarzeń, niestety nikt nie wie o tym, co się dzieje w Gdańsku. Pojawia się ktoś już zwolniony z internowania, ja jestem zszokowany, że mnie nie internowano” (s. 137).
Ta trauma tkwi w Prezesie do dzisiaj, skoro w 31 rocznicę stanu wojennego wybiera się na czele demonstracji o demokrację i wolność mediów. Czy zdoła w ten sposób przezwyciężyć żal, że komuna nie dostrzegła jego roli w ruchu dysydenckim i pierwszej Solidarności i zostawiła go spokojnie w domowych pieleszach w tamtą dramatyczną noc? Radzę, by uczestnicy grudniowej demonstracji wznosili okrzyki „Precz z komuną!”, „Jaruzelski musi odejść!” tudzież „Orła WRONa nie pokona!”. Może ta psychoterapeutyka pomoże zwolennikom i publicystyczno-ideologicznym apologetom PiS-u pokonać żal, że nie odkryli w sobie dzielności na miarę Michnika, Kuronia czy Bujaka w czasie, gdy odwaga była w cenie i uzasadnić ich dzisiejsze flekowanie przez ‘prawicę’? Wszak w ideowym otoczeniu Kaczyńskiego mnóstwo ludzi, którzy swój antykomunistyczny, a zaraz potem anty-lewicowy (jakby komuna była lewicowa!) bunt odkryli wraz z upadkiem komunizmu. A potem, zgodnie z bolszewicką filozofią, że walka klas nasila się wraz z krzepnięciem socjalizmu, uznali, że walkę z komunizmem należy prowadzić coraz gorliwiej wraz z odsuwaniem się komuny w przeszłość. więcej: http://tiny.pl/hkpdh ====================================== Dobre! uchachany -- Donald Tusk - "wolałbym się nie urodzić, niż na grobach zmarłych budować swoją karierę polityczną". |
|